Obudź się telewidzu. Kolejny wyreżyserowany przez palanta dzień staje przed Twoim obliczem i czeka z wyciągniętą ręką i krwawym wzrokiem utkwionym w Twoją kartę kredytową. Bit zagłusza zdrowy rozsądek. Okien nie ma. Widzisz tylko sztucznie oświetlany tłum przecenionych gwiazd. Obudź się telewidzu. Szkoda dnia. Powietrze nie jest dla Ciebie. Klimatyzacja wciągnie Cię w lepszy wir. Kiedy chcesz słońce dostajesz deszcz. Dlatego każdy przy zdrowych zmysłach kazałby ci zostac. Ale nie może, jesteś niczym nie zbrudzonym kawałkiem żelaza, nikt nie potrafi ci rozkazac. Dream. Something sweet. Nie chce żadnej czekolady, ani lodów, nie. Jesteś niczym nie zbrudzony. Kolejny film. Biel i czerń przekłuwają się przez powłoki i następuje interakcja. Ambiwalentnośc bije z chodnika i uderza o chmurę. Piorun odbicia parzy skórę tego zwierzęcia. Jęk, pisk, myśli samobójcze. Nic nie wiesz. Nie słyszysz. Tęczo, miło miec cię przy sobie. Nigdy tego nie przyznałeś, lecz marzyłeś o prekursorii bądź debiucie. Gdzie idziesz z tą ignorancją, arogancją, pustką? Zastrzelic swoją lejdi? Czy naprawdę słyszałam jak zastrzeliłeś swoją kobietę? Naprawdę to słyszałam. Przechadzasz się teraz niczym niewidzialny ninja i biegniesz po paczkę. Szukasz gdzie się udac. Będziesz na zewnątrz, zawsze ktoś na Ciebie poczeka. Gdzie pójdziesz, co zrobisz i kim będziesz dziś wieczorem? Mur stoi, nie zburzysz go, oh. Czasami pobujaj się i uwierz zmysłom. Nie krzyczą do ciebie, nie krzyczą po ciebie, nie krzyczą na ciebie. Widzisz błysk, odbracasz się do tyłu. Czerwona lampka oślepia cię, nie wiesz gdzie jesteś, idziesz dalej, to tylko złudzenie. Nieprawda. Czerwone cegły. Drabina. Złosc. Gniew. Euforia. Nieomylnośc. Złudzenie. Ból. Lęk. Radośc. Pustka. Chwała. Humor. Cześc. Impet. Cisza. Arbuz. Mucha stąpa robiąc dźwięk. Nigdy piękniejszego nie słyszałeś. Obraz drażni cię. Jesteś już w dole, przy kościach? Nic cię nie zbawi. To pełna czerni przepaśc, nie ma nic do picia. Jedzenie wyświetlane na kamiennych ścianach ulatnia się przy naruszeniu przestrzeni powietrznej czujnika ruchu - 0,5m. Co się dzieje, że głuchniesz? Coraz bardziej into you, coraz mniej dalej od skarbu. Miej łopatę, kop głęboko, znajdź swój cel. Cebula. Niszczy, uwypakla. Efekt nieznany. Okaże się, lecz wtedy może byc za późno. Zero poprawek, zero imaginacji. Japońska muzyka. Zamnij oczy i śnij o ciele. Stek to dobre mięsko. Dubstep to chore dźwięki dla zdrowego umysłu. Dzikie dzieci boją się cywilizacji, cywilizacja nienawidzi dzikich dzieci. Zniszczone przez system lasy, obalone rządami mrówki, wycięte przez piłę prawa. Kropki i kreski plątają się między zdaniami, nie rozumiesz głosu ośmiornic. To mięsko. Przyssawki wprawiają w ruch twe kończyny. Szybki taniec. Systematyczne dźwięki. Oplatane dłonie. Bąbelki. Szeroko otwarte oczy. Napięcie w płucach. Głośny bit serca. Ucisk w głowie. Toniesz? Mam nadzieję. Przykro mi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz